Lubię chilli. Może nie tak, żeby jeść garściami, ale używamy jej w kuchni sporo. I kiedy zobaczyłam te cudne papryczki Moniqurd... w tej soczystej, ostrej czerwieni, mmmnim.. idealnie pasujące do kuchni_która_będzie, trzeba było coś przedsięwziąć ;)
Monika poprosiła o notes w fioletach lub turkusie i tym sposobem papryczki już (ee.. no już jakiś czas, bo nie mogłam się zebrać z tym postem) wiszą sobie u mnie i cieszą oko.
Do fioletu dodałam odrobinę zieleni, żeby było trochę bardziej wiosennie ;)
Wbrew pozorom jest dosyć płaski, bo z przeznaczeniem do torebki. Motyle potraktowane cracle accents powinny przetrwać :)
Tyłeczek:
Detale:
A papryczki? O takie są cudne:
środa, 26 maja 2010
Motyle w chilli
Autor: Rae o 23:29
Etykiety: notesy i przepiśniki, wymiany
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
och, ja kocham motyle, więc ten notes jest cudowny:) papryczki świetne:)
OdpowiedzUsuńŚwietny notes, a papryczki faktycznie cudne:)
OdpowiedzUsuńpapryczki bardzo apetyczne:) A notes - sama wiesz:)ściskam :)
OdpowiedzUsuńśliczny
OdpowiedzUsuńśliczny :) a te papryczki pocieszne ;) pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńnotes klasa! a papryczki przeurocze!
OdpowiedzUsuńPapryczki są świetne!
OdpowiedzUsuńA notes- dla mnie bomba :).