niedziela, 29 maja 2011

Na zakwasie

Dziś post kompletnie nie scrapowy, aczkolwiek też 'tymi recami' robione (ee, znaczy się oprócz wyrabiania ciasta, bo robiłabym chyba nadal jeszcze).

Tytułem wstępu: chleb pieczemy jakoś od zeszłorocznych wakacji, napierw sporadycznie, od stycznia natomiast w trybie ciągłym - tzn. nie kupujemy w ogóle pieczywa za wyjątkiem tostowego ;) Zarówno chleb jak i bułki pieczemy sami. Tyle, że (do tej pory) na drożdżach. A dziś... tadam! Pierwszy (dobra, pierwsze 4, bo gromada głodomorów chlebowych się zjechała ;) ) chleb na zakwasie. Ewuś, dzięki stokrotne, Twój zakwas jest boski, wyrosło cudnie!

Każdy inny, niby z przepisów, ale nie byłabym sobą jakbym nie poeksperymentowała, więc de facto przepisy sobie, a ja sobie ;)

A wyglądają tak:




Czwarty okrągły, bo keksówki mi się skończyły (jak łatwo policzyć mam 3 ;) ), bardzo malowniczo popękał i wygląda cudnie.


A jak pachną i smakują! Mniam!

piątek, 27 maja 2011

Żonkile dla mam

Obie mamy dostały wczoraj kartki, więc mogę już je tu pokazać.
Niby podobne, z tych samych papierów i obie to lifty na wyzwania forumowe, ale jednak trochę się różnią ;)

Razem:


I po kolei:

(Oryginalna praca to kartka Coops - cardlift zagraniczny)


Żonkile trochę 3D, a serwetka pokryta proszkiem do embossingu:


Z tyłu tym razem mało ciekawie ;)


Druga:

(oryginał - kartka Oliwiaen - cardlift ekspresowy - i zrobiony (no, zaczęty) na spotkaniu, w końcu się coś udało zrobić ;) )




Stempelki moje własne :)



niedziela, 22 maja 2011

Motyli magnes

Na blogu sklepowym wisi, więc i tutaj przydałoby się wrzucić - druga z motylowych prac na wyzwanie, czyli magnes na lodówkę w kształcie motyla.
Wycinany, rzecz jasna, ręcznie skalpelem, dwuwarstwowy, przestrzenny, zielony, żeby pasował do (przyszłego) wystroju kuchni.



poniedziałek, 16 maja 2011

Baby grunge

Te motyle z wiosennego papieru motylowego chciałam wykorzystać dokładnie w ten sposób już dawno, ale ostatnio czas skurczył się niemiłosiernie i ciągle były ważniejsze rzeczy.
Ale z okazji Wyzwania nr 1 (do udziału w którym, nawiasem mówiąc, serdecznie zapraszam) trzeba było zrobić coś motylowego, a skoro pomysł już był... ;)

LO zdecydowanie jasne, prawie pastelowe, z odrobiną błysku (Perfect Pearls) a jednocześnie z masą śmiecenia i ciapania. Do tego zdjęcie Jerzowe z wrześniowego spaceru i jest! Taki baby grunge ;)




Detale:


Pod kątem widać jaki intensywny jest ten połysk z Perfect Pearls, na szczęście tylko pod odpowiednim kątem:



piątek, 13 maja 2011

Kolorowanka

Stemple LotV kupiłam już jakiś (dłuższy) czas temu. Czekały sobie cierpliwie na okazję, którą okazało się kolejne ekspresowe wyzwanie cardliftowe na forum.
Oryginał to praca Moriony, dziewczynkowa i kolorowa. U mnie zdecydowanie bardziej stonowana kolorystycznie i w przeciwieństwie do ostatnich kartek tę karteczkę robiłam całe wieki, bo aż 5 dni (po kawałku rzecz jasna). Za to jest to jedna z nielicznych prac, która została zrobiona od początku do końca według planu i wygląda prawie dokładnie tak jak miała.




Z tyłu:


I w środku:


Obrazek kolorowany zwykłymi, najzwyklejszymi kredkami (a czarny tusz jak widać mam do d..niczego), a na koniec pociągnięty jeszcze Glossy Accents.


Zamiast kwiatków z oryginału - wiatraczki:

środa, 4 maja 2011

Znowu.. na... RÓŻOWO!

Różowy papier w kropeczki chodził po mnie jeszcze zanim trafił do druku, już w fazie projektowej nęcił - zrób karteczkę, zrób karteczkę!
No i zrobiłam w końcu... Różową, ech!


Trochę inne światło:


Z tyłu:


W środku:


I zbliżenie: