niedziela, 30 stycznia 2011

Piłka

Parę dni temu Tores spytała czy nie mam jakiegoś scrapa do zliftowania... Jakiego? Ładnego! Cóż.. mam pare ładnych na liście do zrobienia ;) Ale żeby proste były to nie powiem.
Tak czy owak, napisałam do autorki, odpowiedź z pozwoleniem dostałam błyskawicznie i zabrałyśmy się do pracy. Tzn. Tores się zabrała ;) A ja... zaczęłam o tym myśleć :)

Skończyłam wczoraj, więc prawie o czasie, bo umawiałyśmy się na piątek. Dziś była sesja zdjęciowa, no i właśnie publikuję efekt ;)

Few days ago Tores ask me about some LO to lift. Any expectations? Must be beautiful! Well... I have a list with a couple LOs, beautiful, but hard :) But if it is easy then it's not a challenge!
So I wrote to author of one of my-list-to-lift's LO, got answer with permission, and we started to work. Yhm.. Tores started to work, I started to think about it ;)
But yesterday I finished, and here it is!


Oryginał to praca Emmy (z wyzwania na TCR).
Mi wyszło tak:

Original LO by Emma at challenge at TCR.
My version:


Detale/Details:




Słowo daję, że pod tą rameczką są jeszcze skrzydełka (pociachane tekturowe motyle od Dominiki, pomalowane i potraktowane Craclem), w rzeczywistości nawet trochę je widać, na zdjeciach jakoś tak sobie ;)








Materiały i narzędzia:
- baza - karton wizytówkowy
- papiery: czerwony karton, biały karton, papiery DCVW
- czarny i biały żelopis, czerwony i niebieski cienkopis
- maski kwiatowe Primy z C4Y
- tusze: czarny Ink It Up!, Distress Dye Ink, brązowe Latarni z scrap.com.pl. czarwony no-name ;)
- wytłaczarka i czarna taśma
- białe piórko
- łańcuszki kulkowe
- metalowe zawieszki ze Świata Koralików
- stara tarcza od zegarka
- elementy tekturowe (ornamenty i motyle skrzydła) ze Scapińca
- Glossy Accents i Cracle Accents
- stemple Vivy
- rub-onsy (różne) 7Gypsies z craftshopu
- agrafka i plastikowy koralik
- czerwony lakier do paznokci
- zszywacz i zszywki
- czerwony i ecru kordonek
- naklejka 3D motyl
- dziurkacz motylowy Dalprintu
- kropki akrylowe
- biały puder do embossingu, tusz bezbarwny i opalarka
- DRUKARKA!
- maszyna i czerwone nici
- taśma ozdobna TH
- pędzel, klej, mata, nożyczki, nożyk, linijka

Uff... chyba wszystko


A wersję Tores można zobaczyć u niej na blogu :)

Tores's version here.

Mam nadzieję, że uda mi się to kontynuować - bo plan jest taki, że powstanie album dzieciowy i jednocześnie scrapować będę wyzwaniowo Scrapowy Alfabet na forum.

piątek, 28 stycznia 2011

Czerwony i niebieski

Czyli dwa sznureczki bawełniane, które przez dość długi czas były jedną z ulubionych zabawek Jerzyka. Zaplatał, zaplątywał, zjadał, odplątywał, rozciągał, obśliniał, jednym słowem maltretował je na wszelkie sposoby ;)
A do tego (hehe, jakżeby inaczej) lift wyzwaniowo-forumowy, pierwowzór to praca Zuziuchy.

Children could play with everything. Empty bottle, lace, old box... everything. My son had two laces - red and blue. And they used to be one of his favourite toy.
This LO is (as recently) lift of Zuziucha's LO and of course I made it for challenge at forum ;)


Wszystkie elementy wykonane przeze mnie.
All elements and papers by me.


I jeszcze chciałam powiedzieć, że w zasadzie to jestem już na bieżąco - zostały prace, które albo są tajne i czekają na odtajnienie, albo czekają na jakiś detal wykończeniowy.

A niniejszym postem dobiłam do mojego rekordu postów w miesiącu (luty 2008), może uda się i przebić? :)

środa, 26 stycznia 2011

I jeszcze raz

Ostatnia już kartka z okazji Dnia Babci (i znowu lift na forumowe wyzwanie, tym razem kartki Clos):

And the last card for Grandma (lift for challenge at scrappassion again - this time it's Clos's card):




Środek/Inside:


Materiały i narzędzia:
- baza: karton z Lidla (jak zwykle ;) )
- papier: K&Company Ancestry.com
- ćwiek Latarni Morskiej z scrap.com.pl
- kwiatki różne, głównie Prima
- zawijasy tekturowe ze Scrapińca ;)
- alfabet-naklejki Basic Grey (chyba Basic Manila Micro Alpha Stickers)
- dziurkacz listki Dalprintu
- mata, nożyczki, nożyk, klej

wtorek, 25 stycznia 2011

Z rozetą

Kolejna kartka z okazji Dnia Babci i znowu lift, tym razem kartki Żabci (ale też na wyzwanie na forum ;) )

And another card, this time for my Grandma, and it is lift too - for challenge at forum we lifted this Żabcia's card.


Środek/Inside:


i tył/Back:


Detale/Details:






Materiały i narzędzia:
- baza: karton z Lidla
- papiery: K&Company Classic K Charlotte i Nottinghill 7gypsies z Craftshopu
- drukarka
- brązowe (jasny i ciemny) tusze Latarni z scrap.com.pl
- wstążka od Brises
- nici i maszyna do szycia
- Glossy i Cracle Accents
- dziurkacze: Dolly Lace MS, kółko 1cm i listkowy (2,5cm) Dalprintu
- nożyczki falbanka
- nożyk, nożyczki, mata, linijka, klej

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Prawie jak laurka

Z okazji dnia Babci i Dziadka powstało w tym roku parę kartek (będą, będą wszystkie, po kolei - poczta tym razem nie nawaliła i były u adresatów idealnie na czas), pierwsza dla dziadków Jerzowych - robiona przy Jerza (współ)udziale.

In Poland January 21th is a Grandmother's Day (and 22th is Grandfather's Day) - this Year my son helped me to make card for his Grandparents :)

Nie wiem czy, pamiętacie te laurki, które robiło się w przedszkolu i szkole na wszelkie możliwe okazje? Moja mama ma chyba gdzieś jeszcze parę ;) Koniecznie z sercem i rysunkiem (albo wyklejanką) i kulfoniastymi podpisami ;) Ta idealnie wpisuje się w ten opis.

Pierwowzorem była kartka Ki, bo jednocześnie była to praca na wyzwanie cardliftowe na forum.

It is a cardlift of Ki's card (for challenge at scrappassion):


W zasadzie lift jest bardzo dokładny, jedyną zmianą jest ślad łapki (w związku z czym musiałam trochę też zmienić układ, żeby było dobrze widać ten najważniejszy element :) )

I made a very exact lift - one difference is a mark of Jerzy's hand, and because of that I changed a little bit arrangement of other elements.

Z tyłu łapka numer dwa ;) /Card's back and hand no.2 :)


I zbliżenia/Zoom:




No i kolejny bardzo ważny element, w środku, oprócz życzeń - bazgr... ee.. ARCYDZIEŁO stworzone zupełnie samodzielnie przez dziecia:

Inside (besides wishes) masterpiece made by Jerzyk:


Materiały i narzędzia:
- baza: biały karton
- papiery: Śnieżny Dzień i Zeszyty z ILS, Nottinghill 7gypsies z Craftshopu, papier do scrapbookingu z kolekcji Cansona, zwykły papier do ksero
- bibułka, trochę gipiury zrecyclingowanej z jakiegoś ciucha, taśma dekoracyjna, wstążka (chyba z jakiś kwiatów jeszcze z naszego ślubu ;) )
- Glossy Accents
- brokat
- nietoksyczna farba dla dzieci do malowania rękoma + dziecięca łapka
- nożyczki, nożyk, mata, klej, kredki

środa, 19 stycznia 2011

Cukierkowe losowanie

Dziękuję Wam za tak liczny udział :) Aż 142 komentarze! Heh, żeby tak jeszcze przy postach z pracami chociaż 10% tego osiągnąć :)
Dwa komentarze co prawda już dzisiaj, i dwa podwójne, więc losowanie spośród 138 wyglądało tak:

(maszyna losująca w postaci random.org)


Po żmudnym przeliczaniu (parę razy i na parę sposobów) mogę chyba z czystym sumieniem ogłosić zwycięzcę - jest nim, a raczej nią zainspirowana :)

Gratuluję! Adres do wysyłki cukierasów poproszę na maila :)

The winner (from among 138 comments - 2 were too late, and 2 duplicated) is zainspirowana :)

środa, 12 stycznia 2011

Karuzela

Tym razem w wyzwaniu scrapliftowym na scrappassion liftowałyśmy (ekspresowo na dodatek) pracę Vivy, o .

This time for scraplift challenge at scrappassion I lifted Viva's LO, this one.

U mnie, jak zazwyczaj, digiscrap/It's digital LO, as usually.:

Wszystkie elementy wykonane przeze mnie.All elements and papers by me.

wtorek, 11 stycznia 2011

A niech to licho! ;)

To co ja robiłam na wymianę z Licho było prezentowane w poprzednim poście - dziś szal filcowany, farbowany, z jedwabiem, który dostałam w zamian. My precioussssss... ;)
Dzięki niemu polubię się chyba trochę bardziej z fioletem :) (o ile będzie razem z zielenią i niebieskościami ;) )

My part of swap with Licho I've presented in last post - today dyed shawl made of nunofelt, which I have got in exchange.
Thanks to it, I think I come to like violet (provided that it comes together with greens and blues).


Tadam!




Na ludziu, czyli mnie/Put on me:


Teraz można mi zazdrościć ;)/You may be jealous, now ;)

niedziela, 9 stycznia 2011

Notes karnawałowy i torba z motylem

Ta wymiana ciągle napotykała jakieś przeszkody, a to nić turkusowa się skończyła, a to czas się skurczył niesamowicie sam z siebie, a to dzieć, a to, a siamto. No cóż, w końcu z Lichem się wymieniam, więc nie może być prosto ;)
Przeciągnęła się w każdym razie nieziemsko, ale jest. Sfinalizowana (jeszcze w starym roku, reszta to już mój poślizg w obróbce zdjęć i zamieszczaniu postów - ale jak widać staram się nadrabiać ;) ).

Swap with Licho was extremely delayed (due to different reasons), but now (in previous year) it's done.

Tym razem bardziej w moich kolorach (znaczy całkiem w moich) i z motyla zadowolona jestem bardzo. I nawet kusi mnie, żeby sobie uszyć podobnego. Na torbę albo coś. I wtedy sobie powtarzam: 4 godziny chowania nitek, 4 godziny chowania nitek, 4 BITE godziny SAMEGO chowania nitek. I tylko patrzę na zdjęcia ;) Mogę szyć, mogę wyszywać, ale strasznie nienawidzę chowania nitek. Jakby tak ktoś za mnie, to mogę i 10 takich motyli robić, tylko chętnych chyba brak, więc ten pozostanie (na długi czas, dłuuuuugi), ostatni jak na razie.
Kształt torby na życzenie, konkretne ;)

This time I work with one of my favourite colour - turquoise :) And I'm really satisfied with final result. Bag's shape was requested by Licho.


Motyl/Butterfly:






Na tym zdjęciu jest zbliżenie na stębnowanie szwów, z naszym aparatem, który całkiem nie nadaje się do makr lepszego nie będzie. Zwłaszcza na czarnym ;)
Zoom at backstitching:



A jakby ktoś chciał sobie przypomnieć pierwszą torbę motylową, to jest tutaj. Widać postępy, prawda? :)

The first butterfly bag is here. You may see progress, may you?

No i do kompletu jeszcze notes, (siostra bliźniaczka (dwujajowa ;) ) tego notesu) wyszedł zdecydowanie mniej mrocznie, a bardziej barokowo, karnawałowo i błyszcząco - a słowo daję, nie ma tam ani grama brokatu (tzn brokatu brokatu, jest za to embossing srebrnym pudrem z drobinkami błyszczącymi - między innymi). I chyba całkiem nieźle się wpisuje w wyzwanie szufladowe i w Diabelskim Młynie.

And to complete set - notebook (little sister of this one). Less gloomy, more baroque, carnival, glittering (but there is no glitter, only emboss powder, a lot of emboss powder).




Zadek/Back:


W środku też embossing/Inside:


Zoom:


Materiały:
tektura na okładki,
czarna farba,
czarny papier cienki do gniecenia,
skrawki czarnych tkanin,
koronki,
koraliki,
dużo czarnego, srebrnego z drobinkami (star dust) i zwykłego srebrnego pudru do embossingu,
(tusz również)
turkusowy liquid pearls (ze scrap.com.pl),
ćwiek latarniowy (jak wyżej),
czarna sprężyna,
bindownica, opalarka
stempel Vivy (chyba)


A to co ja dostałam będzie, ale zasługuje na osobnego posta ;) What I have got in this swap, will be next time.

piątek, 7 stycznia 2011

Patchworkowy kalendarz

Jakoś w październiku były w Lidlu bazy pod kalendarze, dwie sztuki 9,99. Skusiłam się, a jakże ;)
Jak na razie powstał jeden (ale muszę się pochwalić, _muszę_ - zajął III miejsce w konkursie Scrap Pasji, na kalendarz właśnie, na forum scrappassion - i gdyby nie ten konkurs, to kto wie.. może bym się zmobilizowała i powstał by i tak... a może nie ;) ). W każdym razie jest. Prosty. Patchworkowy. Pracochłonny. I podoba mi się ;)
Policzyłam sobie, że jedną stronę robiłam ok 1,5 godziny... cóż, bywa i gorzej ;)

Calendar made at base bought in Lidl. Simple, patchworked, very labor-intensive. And I like it ;) (And it took III place in Scrap Pasja's contest at forum scrappassion :D)




Miesiące po kolei - na każdej karcie zdjęcie Jerza z odpowiadającego miesiąca rok wcześniej.

Months in sequence with Jerzyk's photo from last year's corresponding months.
























A tak wygląda na ścianie - mimo tego, że ozdób nie ma prawie wcale, to te szyte papiery i zdjęcia i tak dość mocno pogrubiają całość (a sprężyny wymienić nie mam jak, bo to 3:1, a ja mam tylko do BIA, czyli 2:1)

At wall - despite of lack of many embellishments, only sewn paper and photos, it's quite thick.


Materiały:
baza kalendarzowa z Lidla,
ścinki (i całe arkusze też) przeróżnych papierów,
nici (1,5 szpulki poszło!) i maszyna do szycia,
klej, nożyk, linijka i mata,
literki tekturowe BG Beckham Milk Chocolate.