wtorek, 11 stycznia 2011

A niech to licho! ;)

To co ja robiłam na wymianę z Licho było prezentowane w poprzednim poście - dziś szal filcowany, farbowany, z jedwabiem, który dostałam w zamian. My precioussssss... ;)
Dzięki niemu polubię się chyba trochę bardziej z fioletem :) (o ile będzie razem z zielenią i niebieskościami ;) )

My part of swap with Licho I've presented in last post - today dyed shawl made of nunofelt, which I have got in exchange.
Thanks to it, I think I come to like violet (provided that it comes together with greens and blues).


Tadam!




Na ludziu, czyli mnie/Put on me:


Teraz można mi zazdrościć ;)/You may be jealous, now ;)

8 komentarzy:

  1. Ja zazdraszczam bardzo ;-)
    Do twarzy Ci!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bajeczny szal - pięknie w nim wyglądasz! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze, to zazdroszczę, a po drugie dla takiego motyla, jak na dole, to mogę się nająć na chowacza nitek na cały rok!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję szalowi pięknej właścicielki :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny szal, do tego w moich ulubionych kolorach!

    OdpowiedzUsuń