Jakoś w październiku były w Lidlu bazy pod kalendarze, dwie sztuki 9,99. Skusiłam się, a jakże ;)
Jak na razie powstał jeden (ale muszę się pochwalić, _muszę_ - zajął III miejsce w konkursie Scrap Pasji, na kalendarz właśnie, na forum scrappassion - i gdyby nie ten konkurs, to kto wie.. może bym się zmobilizowała i powstał by i tak... a może nie ;) ). W każdym razie jest. Prosty. Patchworkowy. Pracochłonny. I podoba mi się ;)
Policzyłam sobie, że jedną stronę robiłam ok 1,5 godziny... cóż, bywa i gorzej ;)
Calendar made at base bought in Lidl. Simple, patchworked, very labor-intensive. And I like it ;) (And it took III place in Scrap Pasja's contest at forum scrappassion :D)
Miesiące po kolei - na każdej karcie zdjęcie Jerza z odpowiadającego miesiąca rok wcześniej.
Months in sequence with Jerzyk's photo from last year's corresponding months.
A tak wygląda na ścianie - mimo tego, że ozdób nie ma prawie wcale, to te szyte papiery i zdjęcia i tak dość mocno pogrubiają całość (a sprężyny wymienić nie mam jak, bo to 3:1, a ja mam tylko do BIA, czyli 2:1)
At wall - despite of lack of many embellishments, only sewn paper and photos, it's quite thick.
Materiały:
baza kalendarzowa z Lidla,
ścinki (i całe arkusze też) przeróżnych papierów,
nici (1,5 szpulki poszło!) i maszyna do szycia,
klej, nożyk, linijka i mata,
literki tekturowe BG Beckham Milk Chocolate.
piątek, 7 stycznia 2011
Patchworkowy kalendarz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piekny! Absolutnie wspaniały!
OdpowiedzUsuńGorgeous! Absolutely cute.
OdpowiedzUsuńHugs
Tanya
Wyszedł ci fenomenalnie! Każga strona to istny kolorystyczny poemat:) Ja w ogóle bardzo lubie patchworki z papieru, a te tu to mistrzostwo gatunku!
OdpowiedzUsuńre-we-la-cyj-ny!
OdpowiedzUsuńmam chyba gdzieś w zakamarkach grube sprężyny, szukać? chcesz?
Rae super wpasowałaś kolory zdjęć z papierami! Ekstra to wygląda :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten kalendarz! Bardzo podoba mi się pomysł ze zdjęciem malucha z każdego miesiąca poprzedniego roku. Patrzysz i widzisz jak to się przez rok powyrastało :)
OdpowiedzUsuńproste patchworkowe ubranko, ale jaki cudny efekt :)
OdpowiedzUsuńAle na żadnym zdjęciu nie widać mamy...albo prawie nie widać(?)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za wytrwałość!
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTak, z kolorami to o taki efekt mi właśnie chodziło, dlatego każda strona zajęła 1,5 godziny ;) Samo szycie nie jest AŻ tak czasochłonne.
Licho: bo mama po drugiej stronie obiektywu ;) A poza tym to prezent dla dziadków, po co im synowa na zdjęciach? ;)
jest rewelacyjny !! uwielbiam patchwork w scrapach a do tego cudne zdjęcia Jerzyka, super !!
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem, musiało to być bardzo pracochłonne... Kalendarz rewelacyjny, najbardziej podoba mi się grudzień :)
OdpowiedzUsuńSuper kalendarz =]Pomysłowy...
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kalendarz!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny! kupiłam takie same bazy, ale z braku czasu włożyłam tylko zdjęcia a Twój pomysł nie wydaje się strasznie czasochłonny :)
OdpowiedzUsuńpatchwork wygląda genialnie i jak dopasowany do zdjęć - cudo :)
Rewelacyjny i powalający kalendarz, dopracowany w każdym calu. Nie mogę się napatrzeć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Powalił mnie zupełnie! Piękna pamiątka - nie mogę przestać na niego patrzeć :)
OdpowiedzUsuń