Kiedy Bikeflower zaproponowała na wyzwanie cardliftowe na forum tę karteczkę autorstwa Camilli, wiedziałam od razu jak ma wyglądać moja interpretacja ;) I że będzie dla mojego własnego, prywatnego męża z okazji Walentego, a co.
Wyszło tak:
Idąc za chlubnym przykładem Eweliny w końcu zmobilizowałam się też, żeby zacząć ozdabiać środki kartek:
I szczegóły:
Baza - niebieski karton z papiernika. Papiery: K&C Ancestry, Chocomint z ILS i Home For The Holidays: Mistletoe Kisses WB (to to kremowe, co ledwo widać i środek środka. Kwiatki Essential 3 Rue88 i białe z scrap.com.pl (te takie pomaziane to też to), tasiemka bawełniana i serduszkowy guzik z pasmanterii, ćwieki i strzałka z szufladki z ćwiekami ;P, stemple, odbitki stemplowe od Oliwiaen, tusze, biały puder do embossingu. Serduszka wycinane z beermaty, tuszowane Distress Vintage Photo i na to Cracle Accents.
poniedziałek, 15 lutego 2010
Walentynkowy lift
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
szczerze mowiac Twoja wersja wersja bardziej mi sie podoba :) Jest taka...'gladsza'? :)na oryginalne jakos te wszystkie desenie mi sie gryza :)
OdpowiedzUsuńśliczna karteczka :D
OdpowiedzUsuńurocza!:-)
OdpowiedzUsuńpięknie wyszła i tak fajnie w twoim stylu:)
OdpowiedzUsuńOryginał piękny, ale Twoja wersja bardziej dla mężczyzny się nadaje - czyli idealna do okazji i Obdarowanego :-)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci popękały te serduszka :-)
piękna!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńświetna kartka a te spękane serducha wygladają, jakby miały własny krwioobieg
OdpowiedzUsuńjuż chwaliłam na forum, ale kartka jest tak piękna, że musiałam i tu zajrzeć.
OdpowiedzUsuńPiękna jest!!!
OdpowiedzUsuń:*