czwartek, 18 grudnia 2008

Róża

Maleńka różyczka z filcu. Dla Flory. Filcowana na sucho, igiełkami. Łączone również igłami, bez szycia.




To zdjęcie robione przy sztucznym świetle, w nocy, zaraz po skończeniu, ale jak się okazało, jedyne na którym dobrze widać różę, hmm.. en face.

9 komentarzy:

  1. Ale, jak na sucho??? No jak ??? Myślałam, że na mokro można (jak się umie oczywiście), a tutaj proszę... Róża fantastyczna jest, taka, że Och i Ach !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. no nie mogę z tym filcowaniem, to już jakiś szał zbiorowy jest, wszystkie filcują tylko nie ja! ehh, różyczka jest przepiękna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta róża jest naprawdę niesamowita!! mam ją ciągle w zasięgu wzroku, by sycić co chwilkę oczy jej widokiem. Sprawiłaś mi niebywałą radość tym podarunkiem. Dziękuję jeszcze raz z całego serca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękna. Jest w niej coś niesamowiego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczna drobniutka róza-
    zegarmistrzowska robota
    szukałam czy to gdzieś nie na magica sklejone ale raczej nieee;)))
    tak to jest jak sie ma talent ...
    ale żeby do tylu rzeczy ?!?
    skandal ;P
    nawet dekupaż wyszedł ...jak dekupaż hyhy
    taki do postawienia na widoku a nie schowania do szuflady ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ledwo mi szczęka nie odpadła... Cudna jest. Jestem pod ogromnym wrażeniem takich prezcyzyjnych filcowych wytworów.

    OdpowiedzUsuń
  7. o Boże padłam z zachwytu i nie podniosę się chyba nigdy

    OdpowiedzUsuń