Wróciliśmy. Gorąco. Tam było ciut chłodniej, mimo, że to jakieś cholerne lato stulecia... albo tysiąclecia, czy w ogóle jeszcze dłużej.
W tej temperaturze nie funkcjonuję, nawet o tej porze w mieszkaniu mamy 28 stopni.
Rzutem na taśmę scrap z ostaniego zestwu kolorystycznego TCR. Pasował mi do foremek ;)
Paleta wyglądała tak:
A scrap (z dzieciem, rzecz jasna, mam takie prywatne wyzwanie zrobienia mu digi albumu z kolejnymi paletami z TCR, tylko odrobinkę muszę nadrobić ;P) wyszedł taki:
Wszystkie elementy mojego autorstwa.
ScrapMoc 4.0–Małków 2024
8 godzin temu
bardzo fajny!
OdpowiedzUsuń