Zadzwoniła dziś szwagierka z pytaniem, czy mam jakiś papier, w który można by zapakować prezent ślubny. Na szybko, bo ślub o 16. W zasadzie to nie mam, ale wiadomo, coś się wymyśli ;)
Przyjechała, wyciągnęłam papiery (pudło spore, więc scrapowe odpadają, nie zmieściłoby się), jeden nawet w miarę pasował.
Tyle, że okazało się, że nie mam żadnej wstążki w pasującym kolorze. A tak bez niczego, to trochę łyso.
Wręczyłam jej dziurkacz, arkusz koronkowego papieru i kazałam wycinać kółka ;) Po wycięciu i potuszowaniu zaczęłam kleić pierwszą różę, pokazując jednocześnie jak to robić, a ona twardo robiła kolejną. Generalnie wszystkie trzy są wspólne, bo trochę się wymieniałyśmy ;)
Całość została popsikana Glimmer Mistem, akurat jeden z 5 posiadanych przeze mnie w miarę pasował kolorem ;) Do tego tag, trochę listków i jest :)
Wybaczcie zdjęcie na czarnym tle, ale robione na szybko, praktycznie w biegu.
Zbliżenie:
sobota, 10 września 2011
Usługa ekspresowa
Autor: Rae o 21:50
Etykiety: ślub, W tiulu i koronkach
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wyszło pięknie!!!
OdpowiedzUsuńRóże wyszły świetnie! Czy one mają płatki z kółek?
OdpowiedzUsuńPiękne! Różyczki cudne, aż nie mogłam uwierzyć, że to własnoręczne:)
OdpowiedzUsuńRewelacja :)
OdpowiedzUsuńMegliken: Z kółek, ale wycinanych w kwiatek - po prostu takim dużym kwiatkowym dziurkaczem nie dysponuję, a maszynki i wykrojników nie mam wcale. Bardzo dobry kurs na takie kwiaty zamieściła kiedyś na forum i swoim blogu Sasilla, ja robię trochę inaczej, ale tamte też wychodzą świetnie :)
OdpowiedzUsuńręcznie klejone róże w opakowaniu "na szybko" to się nazywa pełen profesjonalizm
OdpowiedzUsuńrewelacja!!!
OdpowiedzUsuńpięknie:)
OdpowiedzUsuńja bym już samym opakowanie się cieszyła, bo co tm preznt jak taki klimat na zewnątrz :)i te takie kartczki (fiszki), nie wiem jak sie nazywają gdyż w papierowych tematach jesem zielona :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i będe obserwować
Ekspresowo ale jak pięknie,prostota i elegancja;)
OdpowiedzUsuń