Po poprzednim wyzwaniu z Moniką stwierdziłyśmy obie, że to fajna mobilizacja i co jakiś czas warto to powtórzyć.
Padł luźny pomysł, żeby tym razem zrobić coś bez tego elementu którego używa się zazwyczaj, albo z takim którego nie używa się wcale. Czyli konkretniej: bez kwiatków i wykrojników (Monika ;) ) i na różowo (ja). Żeby nie być paskudną stwierdziłam, że też mogę bez kwiatków, (bo wykrojników nie mam, to co to dla mnie za wyzwanie).
Jak bardzo lubię róż mówiłam już wielkrotnie. Dla jasności - NIE LUBIĘ. I staram się nie używać, przynajmniej w rzeczach, którę robię dla siebie, bo po co?
Ale to wcale nie znaczy, że nie dam rady :P
Do tego idealnie podszedł mi temat wyzwania nr 5 ;) (haha, no bo jak ma nie podejść, skoro ja wymyślam - ale z ręką na sercu - temat wyzwania był najpierw, pomysł na połączenie tego z wyzwaniem Monikowym zdecydowanie później).
I do tego jeszcze nowe, baaardzo różowe papiery - i jest.
Cała prawda o mnie i o różu ;]
Klatki nie są przyklejone, jedynie przyszyte u góry, więc lekko odstają, co daje całkiem fajny efekt dodatkowy:
Te harmonijki/falbanki z papieru szyło się beznadziejnie, bo pierwotny plan był taki, żeby dodatowo (tak dla ułatwienia ;) ) nie używać w pracy kleju, ale musiałam jakoś przymocować ptaszki, a szycie ich wydawało mi się jakieś takie sadystyczne.
A potem już poszło, więc spokojnie mogłam te harmonijki też przykleić i na spokojnie przeszyć.
Guziole klejone jak zawsze na Glossy Accents:
Jakby ktoś się pytał - tak, wycinam w moich papierach dziuraczem Doily Lace (tu akurat 'Na jedwabiu pisane' z 'W tiulu i koronkach')
piątek, 16 września 2011
W klatce
Autor: Rae o 21:35
Etykiety: Dla maluszka, scrapy, W kratkę, wyzwania
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękna, mimo że nie lubisz różu. Akurat ten odcień jest rewelacyjny - jak i reszta nowych papierów w Galerii RAE :)
OdpowiedzUsuńswietne ujecie tematu :))
OdpowiedzUsuńna mój gust, to w różu ci do twarzy ;)
OdpowiedzUsuńa LO świetny - pomysłowy, ciekawy temat, bardzo fajne ma kobiece falbanki i rewelacyjny pomysł na wykorzystanie maleńkich kropeczek po wycinaniu!!!
Hehe, ja też nie lubię przeszywać ani "przyćwiekowywać" ptaszków i motyli, bo to sadystyczne ;)
OdpowiedzUsuńA skrap jest pięknie skomponowany, fantastyczne te szyte falbanki i wycinane razem. I guziczki. Sweet.
boski jest!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny skrap! Wcale nie widać, że nie lubisz różu. Cudnie wyszło!
OdpowiedzUsuńGenialny ten LO!
OdpowiedzUsuńSprytnie wybrnęłaś z obu wyzwań, spryciaro ;)
OdpowiedzUsuńLO jest absolutnie rewelacyjne, najwyraźniej walka ze sobą dobrze Ci robi na kreatywność :D
Przyznaj się, że te odstające klatki to żeby się wysliznąć, w razie gdyby róż zaczynał za bardzo chwytać za gardło:-) Skrap jest zabójczy, podoba mi się hasło, układ, nawet kolor, bo jest zdecydowanie na miejscu, wystepuje jako pełnoprawny bohater. Uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńMimo wszystko pięknie Ci w różowym! Rewelacyjnie rozmieściłaś te klateczki i widzę całkiem sporo różowych dodatków :) Chyba się skuszę na to wyzwanie, bo urzekają mnie klatki dla ptaszków :)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń