czwartek, 25 kwietnia 2013

Puszka w alkoholu

Dziś dla odmiany coś innego niż LO (mimo, że mam jeszcze parę z Liftogry w zanadrzu, tak, tak ;) ).

Dla odmiany, czyli puszka, dość przeterminowana, bo robiona na wyzwanie Metalowe na firmowym blogu, a ono było, eee.. tak jakby w lutym ;)
Puszka rzecz jasna nie jest wykonana przeze mnie, jedynie przefarbowana (tuszami alkoholowymi, które kupiłam z 5 lat temu i nie wykorzystałam do tej pory jeszcze ani razu (oprócz testów zaraz po zakupie) - nie, że mi coś w nich nie grało, po prostu nie mogłam się zebrać) i ozdobiona.


Farbowanie wyszło świetnie, bardzo zadowolona jest, te zacieki (specjalnie!) i kolor taki fajnie intensywny! Aż nie wierzyłam, że na zwykłych mosiężnych zębatkach i puszzce po landrynkach tak ładnie wyjdzie.


Pokrywka oklejona na brzegu taśmą washi, a góra to juz totalny misz-masz kwiatkowo-zębatkowy. Lubię takie połączenie :) I w środku oczywiście zamieszkały właśnie zębatki i inne części pozegarkowe :)


Zdjęcia robione jeszcze aparatem... widać różnicę, prawda?

9 komentarzy:

  1. Oo, świetna jest, kolorki fantastyczne, naprawdę te tusze alkoholowe tak na metalu łapią? Muszę spróbować kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, łapią, bardzo fajnie to wyszło. Z tym, że uciapałam je porządnie i potem zostawiłam, żeby taka grubsza warstwa tego tuszu wyschła. Cieniutka schnie moment, ale kolor wtedy jest transparentny i nie taki intensywny.

      Usuń
  2. Fajnie ją zmalowałaś tymi tuszami, dodatki na górze tez mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastycznie ozdobione pudełko, kolory wyszły super :) Widzisz, jak to dobrze, że odczekałaś z publikacją, można się nacieszyć jeszcze raz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, znaczy zdjęciami mogę się nacieszyć? ;)
      Dzięki :)

      Usuń
  4. świetnie ozdobiona puszka!!!

    OdpowiedzUsuń