Wydawało mi się, że format 30x30 to taaaaaka wielka przestrzeń. I co tu z nią zrobić w ogole? Za dużo miejsca do wykorzystania!
Ale scrap dla kamaftut z wymiany 2 scrapy dalej ciągle czekał na swoją kolejkę. Długo czekał, bardzo długo, więc stwierdziłam, że jak już się Asia tyle naczekała, to może chociaż zrobię coś w jej ulubionym formacie ;)
Początkowo miało być trochę inaczej, ale w zwiazku z małym wypadkiem przy pracy, koncepcja musiała ulec zmianie.
Efekt końcowy jest chyba nawet zadowalający. Noo.. jak na pierwszy raz.
sobota, 8 marca 2008
Pierwsza 30-tka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny! Moje ulubione kolory i humor w podpisie (uwielbiam). Ładnie pomaziane tym białym, nie umiem tak.
OdpowiedzUsuńŚliczny i słodki scrap wyszedł :) Super wygląda ta falbanka tylko na 2 bokach i tyle kwiatuszków... Ładniutko :)
OdpowiedzUsuńScrap jest świetny!!
OdpowiedzUsuńśliczny scrap!
OdpowiedzUsuńa napisy wycinała wielgaśnymi nożyczkami tak jakby to skalpelek był!!!!
OdpowiedzUsuńszacuneczek i pokłony!!!!
hehe, Rae świetnie wybrnęłaś z tym scrapem :)
OdpowiedzUsuńWidzisz? tyle marudziłaś a efekt jest piękny!:)
Dokładnie :P
OdpowiedzUsuńDobrze sobie poradziłaś i wybrnęłaś bez uszczerbku na pracy (ale na zdrowiu psychicznym a i owszem :P )
;)
Soczysty i żywy :*
no jak kto zdolny to ze wszystkim sobie poradzi...
OdpowiedzUsuńświetnie wyszedł...
a tak wycinać litery to po prostu masakra...