A w zasadzie to nie poszukiwany, tylko przetrzymywany, z niewielką szansą na uwolnienie.
W nosie mam tajemnicę i nieujawnianie albumów z forumowej drugiej edycji.
Mój album od dobrych paru miesięcy leży u Edwiny, a ta nie daje znaku życia. Nie wiem, czy jest w ogóle sens wierzyć, że kiedykolwiek go odzyskam :/
A miało być tak pięknie...
Będzie dużo zdjęć. W końcu tylko zdjęcia mi zostały :(
Okładka z boku:
Okładka z przodu:
Szczegóły:
Okładka z tyłu:
Środek, czyli pierwsze dwie strony zrobione przeze mnie:
W liście było rozwinięcie tematu, który i tak można baaaardzo szeroko zinterpretować.
Druga strona:
I ostatnia strona - z rejestrem podróży. Szkoda, że niedaleko zawędrował, bo po mnie jest KitiW, a później już niestety Edwina. Niesamowicie żałuję, że nie mogę zobaczyć jak Kasia zinterpretowała temat i co pieknego (napewno!) zrobiła :(
wtorek, 11 marca 2008
Poszukiwany, poszukiwana
Autor: Rae o 18:49
Etykiety: albumy, scrapy, wędrowniczki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oh jaka szkoda, że go nie miałąm okazji wy,acać, obślinić i takich tam.. no i zostawić kawałek siebie w nim... Śliczny! i ta zieleń..
OdpowiedzUsuńThat is such a beautiful album. The colours and accents you have used are lovely.
OdpowiedzUsuńRae... bądź dobrej myśli- może odzyskasz jeszcze swój album :*
OdpowiedzUsuńAlbum wart pozostawienia w nim śladu :D :*
kochana..kiedy go widzę..ciarki , ciarki dosłownie!!! Bądź dobrej myśli, może kiedyś...
OdpowiedzUsuńRanią mnie takie historie, a album piekny i bardzo żałuję, że nie udało się nam porozmawiać w Krzeszowicach, pozdrawiam :))))))))))
OdpowiedzUsuńKurcze taki fajny album..... Ja to mam nadzieję, że w koncu się znajdzie ktoś kto mieszka blisko i zlokalizuje nam tą Edwinę i wyrwie nasze albumy. Ech.... szkoda gadać...
OdpowiedzUsuńPiękny albumik, taki z klimatem - mniam mniam
nie można by tej edwiny jakos tak patykiem, patykiem
OdpowiedzUsuńszkoda albumu... ładny jest...
Śliczny albumik!! może jednak go odzyskasz? Przykro mi :(
OdpowiedzUsuńtrochę się edwinie nie dziwię, bo sama bym nie chciała tego cuda z rąk wypuścić...
OdpowiedzUsuńa nikt nie mieszka niedaleko, żeby te albumy odebrać osobiście?