sobota, 8 marca 2008

Pierwsza 30-tka

Wydawało mi się, że format 30x30 to taaaaaka wielka przestrzeń. I co tu z nią zrobić w ogole? Za dużo miejsca do wykorzystania!

Ale scrap dla kamaftut z wymiany 2 scrapy dalej ciągle czekał na swoją kolejkę. Długo czekał, bardzo długo, więc stwierdziłam, że jak już się Asia tyle naczekała, to może chociaż zrobię coś w jej ulubionym formacie ;)

Początkowo miało być trochę inaczej, ale w zwiazku z małym wypadkiem przy pracy, koncepcja musiała ulec zmianie.

Efekt końcowy jest chyba nawet zadowalający. Noo.. jak na pierwszy raz.





8 komentarzy:

  1. Świetny! Moje ulubione kolory i humor w podpisie (uwielbiam). Ładnie pomaziane tym białym, nie umiem tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny i słodki scrap wyszedł :) Super wygląda ta falbanka tylko na 2 bokach i tyle kwiatuszków... Ładniutko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a napisy wycinała wielgaśnymi nożyczkami tak jakby to skalpelek był!!!!

    szacuneczek i pokłony!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe, Rae świetnie wybrnęłaś z tym scrapem :)
    Widzisz? tyle marudziłaś a efekt jest piękny!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie :P

    Dobrze sobie poradziłaś i wybrnęłaś bez uszczerbku na pracy (ale na zdrowiu psychicznym a i owszem :P )

    ;)

    Soczysty i żywy :*

    OdpowiedzUsuń
  6. no jak kto zdolny to ze wszystkim sobie poradzi...
    świetnie wyszedł...
    a tak wycinać litery to po prostu masakra...

    OdpowiedzUsuń