Przedstawiam Misia. Pana Misia ;)
Filcowany na sucho z naturalnej czesanki, która (przynajmniej mi) nie filcuje się na gładko, tylko wychodzi trochę bardziej kudłata. Ale w tym przypadku był to efekt zamierzony.
Miś ma jak widać ruchome wszystkie łapki i może też kręcić łepkiem. Pojedyncze elementy łączone są żyłką jubilerską.
Jest nieduży, spokojnie mieści się w dłoni. Na siedziąco ma 5,5 cm 'wzrostu', na stojąco (aczkolwiek bez podparcia nie bardzo chce stać, środek ciężkości ma wybitnie nie w tym miejscu, w którym powinien) niecałe 7,5 cm.
Zrobiony specjalnie dla mojego męża, jako niespodzianka, dlatego też robota trochę trwała, bo musiałam się ukrywać ;) Sam czas filcowania szacuję na jakieś 10 godzin.
sobota, 14 lutego 2009
Miś
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
OMG... Szczęka na podłodze. Przeuroczy to oczywiste, ale jaki od serca... Niech już sobie będą te Walentynki, skoro z ich okazji powstają takie cuda :)
OdpowiedzUsuńile to musiało być roboty... podziwiam! a miś wyszedł prześwietny :)
OdpowiedzUsuń:O
OdpowiedzUsuńŁo matko, toż to cudo jest.
Słodziuchny ten misiak jest. Taki w sam raz misiakowy ;]
o matko, świetnie ci podchodzi to filcowanie.. miś bomba! chciałabym dostać taką nietypową walentynkę :D
OdpowiedzUsuńmiś jest cudowny!
OdpowiedzUsuńprzesłodziak!
OdpowiedzUsuńno i te łaaaapki......
o matko kochana, to juz szaleństwo jest!!!cudo!!!
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć....Dla mnie to mistrzostwo świata!!! Piękny:))
OdpowiedzUsuńJaki słodziak :) :) I z tym serduchem to w ogóle wygląda idealnie :)
OdpowiedzUsuńRatunku!! o rety !! jakie piękne tutaj widzę gadżety :)
OdpowiedzUsuńMiś jest uroczy !! przepiękny!!
Jakby mężowi się nie spodobał to ja go przygarnę :D
o rety o rety pojechałas kochana po calosci, cudenko!!!!!!!! filcowanie masz we krwi!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpiękniasty...
OdpowiedzUsuńpiękny!!! a jakie łapki ma śliczne!!!
OdpowiedzUsuńnieziemski! ale masz zdolne łapki:)
OdpowiedzUsuńŚwietny, podziwiam precyzję i samozaparcie :)
OdpowiedzUsuńTe podbicia łapek są rewelacyjne :))
Rae, nie oddycham!!!!
OdpowiedzUsuńohhh.... przecudny :)
OdpowiedzUsuńUroczy!!!
OdpowiedzUsuń:)
rewelacyjny !!! i prawdziwie męski :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny, co za precyzja :) Mistrzowskie wykonanie!
OdpowiedzUsuńRae... Ty jesteś niemożliwa! niemożliwa O_o
OdpowiedzUsuńBombowy!
Obłędny!! Kiedyś próbowałam dziugać igłą, ale wyszła mi tylko miękka głowa laleczki z nosem i na tym poprzestanę, tym bardziej podziwiam, jaka precyzja... super!
OdpowiedzUsuńJest przecudny!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie jestem fajną czesanek jak zapewne wiesz (ekhm ekhm), ale tą razą jestem gotowa o tym zapomnieć - nie moge uwierzyć, że takie wieloelementowe rzeczy mogą powstać tą metodą. Niesamowite. Cudny, cudny miś!!!!
:) ja pierdziu...
OdpowiedzUsuńtoż on przepiękny jest. i to tak własnymi ręcyma?
o nie nie nie za filcownie się nie biorę. o nie nie nie ;)
Jej!!! Cudo!!!!
OdpowiedzUsuńJest przepiękny...
OdpowiedzUsuńRae, jaki śliczniuteńki misiu! Brak mi słów!!!
OdpowiedzUsuńPiękny niedźwiedź!!!
OdpowiedzUsuńDużo pracy , ale efekt cudowny !!!
O matulu! Ale słodki! Piękny jest!
OdpowiedzUsuń