Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dzieć. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dzieć. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 listopada 2013

Historie niezwykłe

Mimo przykrych doświadczeń skusiłam się raz jeszcze, po baaaaardzo długiej przerwie w takich zabawach, na wędrujący album. I mam nadzieję, że tym razem album wróci pełny, w całości i z niezwykłymi wpisami ;)

Tak wyszło, że ostatnio robiłam sporo prac czystych, starannych i "grzecznych" ;) W tym albumie naćkałam tak, że ho ho ;)

Okładki z tektury introligatorskiej zostały zaciapane dokumentnie mgiełkami, tuszami, gesso, medium żelowym i w ogóle wszystkim co wpadło w ręce, a międzyczasie razem z dzieckiem, które w końcu ma być bohaterem tego albumu sypnęliśmy radośnie mikrokulki. Dziecko bardzo radośnie ;)

Do tego literki, jakieś drobiazgi i jest:





Wnętrze:





Mój wpis - przy użyciu tylko 2 papierów, bo w związku z aktualną zabawą "2 z 2" :)





I kieszonka na zdjęcia do oscrapowania


No i tyłek:





poniedziałek, 4 listopada 2013

Bo karteczka musi być :)

Parę dni temu moje, już takie duże, dziecię skończyło 4 lata. I oczywiście z tej okazji powstała karteczka :)

Karteczka jest bardzo prosta, wg mapki nr 317 (aktualnej i jeszcze nawet zdążę ją zgłosić, na na :) ) Mojo Monday. No, luźno dość ta mapka potraktowana ;)

A kartka prosta, ale za to z kolorowanką (digi stempel Whiff of joy) - mimo posiadania markerów koloruję nimi dość rzadko (ehem, mam je już 10 miesięcy, a to jest 2 kolorowanka. Tak, druga.), częściej używam ich do innych celów. W związku z tym brakuje mi trochę wprawy i pokolorowanie tego obrazka zajęło mi blisko godzinę. Na swoją obronę powiem, że kolorowałam na kolanie, czekając aż dziecię skończy zajęcia i było ciut niewygodnie. Spojrzenia innych mam, bezcenne :D

A radość dziecięcia jeszcze bardziej :)


W trochę innym ujęciu:


I zbliżenie na kolorowankę:


Tak, myszka jest niebieska. Jak Tutek z Misia w Dużym Niebieskim Domu. Innym powodem było też to, że mam tylko jeden szary ;)

wtorek, 20 sierpnia 2013

Chlapu chlap

Z wakacji wróciliśmy już miesiąc temu, a zaległości tutaj tylko rosły ;)
Ale koniec tego dobrego - bo w końcu mam tez sprawny aparat! Okazało się, na szczęście, że to jednak wina obiektywu, który w pewnym momencie wziął się i całkiem padł ;) Za całe 50 zł kupilam na allegro używany, byle szybko mieć cokolwiek - i w końcu - działa! Je, je, je ;)

Wracając zatem do zaległości i wakacji...

Albumik, mini (12x12 cm plus sprężyna), baaardzo prosty, ze zdjęciami z zeszłorocznych wakacji, a konkretniej jednej radosnej sesji basenowej (w tym roku dziecko w ten basenik już się nie zmieściło, ale mial inny, więc... ;) )


Całość mimo naprawdę niewielkiej ilości ozdób jest dość gruba, bo bazą jest 2mm tektura.


Całość natomiast prezentuje się tak:


A niektóre strony tak:








I rzut oka na detale ;)


A z nowości domowych mamy jeszcze dwie ;) A raczej dwóch:





Chłopcy są zadomowieni całkowicie, mieszkają u nas od miesiąca i uwielbiają mi "pomagać" w scrapowaniu prawie tak jak moje dziecko ;)

Oba kotki pochodzą stąd: Leśny Chochlik (aczkowiek chwilowo strona nie działa, a właścicielka akurat wyjechała i nie jest w stanie tego wyprostować)

poniedziałek, 1 lipca 2013

W naleśniku

Wczoraj na blogu firmowym Galerii RAE zaczęliśmy nowy cykl wyzwaniowy - i serdecznie zapraszamy ;)

Dla mnie zabawa jest podwójna - bo muszę najpierw zdecydować, którym przepisem będziemy się bawić ;) A potem go zrealizować, obfotografować i zinterpretować craftowo (bo nie tylko scrapowe prace mogą przecież być ;) )
Ale że gotować lubię, eksperymentować jeszcze bardziej to - no właśnie, to jest zabawa ;)

Co prawda akurat ten przepis to żaden eksperyment, bo naleśniki występują u nas bardzo często, w najróżniejszej postaci - a ta wersja w sezonie truskawkowym jest obowiązkowa...




(po kliknięciu przepis otworzy sie w czytelnieszym rozmiarze :) )

Miałam tyle wariantów, że nie mogłam się zdecydować - tu inspirować można się wszystkim! Ostatecznie jednak stanęło na tym:


Album kapeluszowy występował ostatnio, ale powstał już dawno, a ja te zdjęcia bardzo lubię :) A do tego często bawimy się w zawijanie w naleśnika ;)

Nie wiem co prawda jak będę przechowywać to LO, bo ze względu na zawijanie wyszło baaaardzo przestrzenne.


Trochę detali:



No i czy ktoś jest w stanie zaprzeczyć? Słodycz w czystej postaci :P I do schrupania w całości, jak głosi podpis drobnym drukiem (ee.. znaczy ręcznie, ale nie w tym rzecz przecież ;) )


piątek, 28 czerwca 2013

Na zakończenie

Temat na czasie - jak widać po sporej ilości blogów - czyli karteczki pożegnalne/dziękczynne na zakończenie klasy/szkoły/przedszkola czy innych takich ;)
W naszym przypadku innych takich. Jerzowe zajęcia skończyły się tydzień temu, w poprzedni czwartek dzieci dostały dyplomy, rodzice płytki ze zdjęciami z całego roku, no a my (my, my, wspólnie, ja i Jerzy) przygotowaliśmy dla Pań karteczki :)


4 sztuki, dla 4 pań... Jak na moje warunki to hurt! Niby każda karteczka inna, ale tak naprawdę takie same ;) Z grubsza rzecz biorąc ;)


Jerzyk dzielnie ciął papiery na bazy (gilotyną)...


Kręcił maszynką - jak widać elementów wycinanych tu sporo (i nadal te spellbindersy mnie irytują, grrr... beznadziejne są!)


Zestawienie kolorystyczne takie trochę mniej typowe - ale chyba nie wyszło tak źle? :)


A tu widać jeszcze jeden wkład własny dziecięcia - czyli namalowany w środku kartki dla każdej z Pań kwiatek :) (Promarkerami, tak, to też daję dziecku ;) )


niedziela, 23 czerwca 2013

Liftogra, media i ja ;)

Wbrew pozorom media w pracach wykorzystuję bardzo często - a jeśli do 'mediów' zaliczamy tusze, pisaki wszelakie i preparaty typu Glossy czy perełki w płynie to korzystam a nich _zawsze_, w każdej, ale to każdej pracy ;) Ale i z mgiełek, farbek różnych, preparatów szkliwiąch i innego dobrodziejstwa inwentarza korzystam nagminnie - tyle, że nie zawsze to widać na pierwszy rzut oka ;)
Tym razem jednak widać zdecydowanie ;) Za sprawą kolejnej pracy z Liftogry - czyli cudnego LO Luise:


Zdjęć szczegółów nie będzie, bo wszystkie co do jednego wyszły mi poruszone, co stwierdziłam przed momentem, a o tej porze zdecydowanie nie ma sensu robić powtórki z sesji ;) Za to, jak ktoś był dziś na Krakowskim spotkaniu (dzięki dziewczyny i przede wszystkim Ludko za gościnę) to mógł pomacać ;)

Oryginał wygląda tak (przecudny, prawda? I jeszcze w moich ulubionych kolorach :) ):


A wszystkie prace uczestniczek zabawy można zobaczyć tutaj.

piątek, 21 czerwca 2013

Mój mały Kapelusznik

Zapomniałam zupełnie o tym albumie - zdjęcia co prawda nie najlepsze mam, bo robione po nocy, a potem już aparat odmówił współpracy. Ale w związku z tym, że teraz na lepsze i tak nie ma co liczyć to pokażę, bo z samego albumu jestem bardzo zadowolona :)
Wszystko zaczęło się od kapeluszy cioci Natalii ;) Moje dziecko je uwielbia przymierzać, kiedyś jeden zachachmęcił i nie oddał ;) Za to mini-sesja zdjęciowa wyszła nam wtedy bardzo fajnie ;) (No, o ile za bardzo fajnie można uznać 60 zdjęć z których ledwo 12 nadawało się do jakiej takiej obróbki, bo cała reszta była w bardzo dużym ruchu ;) - Ale za to na tych 12 słodziak ;) )


Ostrzegam, zdjęć parę jest!


Wykorzystałam w tym albumie wszystkie czerwone i czarne papiery jakie mamy w sklepie, taka kolorystyka już dawno po mnie wtedy chodziła, a do tego kapelusz jest czerwony! :)


Strony są na przemian, albo bardzo warstwowe, albo bardzo C&S :) Ale wydaje mi się, że w odbiorze całości, dzięki spójności kolorystycznej ta różnica styli wcale nie przeszkadza :)


Inspirajca do zrobienia tego albumu, oprócz oczywiście zdjęć Jerzowych, był konkurs na forum - na temat Alicji w Krainie Czarów, stąd też grafiki z Alicji tu i ówdzie, a między innymi też takie na foliowych przekładkach






Ot i tyle :)

W związku z Waszymi pytaniami odpowiem też tu: Przekładki z grafikami z Alicji to wydruki na specjalnej folii do drukarek (w moim przypadku laserowych, ale jest też taka do atramentówek).

sobota, 15 czerwca 2013

W chuście

Nic nie mówię nawet. Nic, ani słowa. Bo mogłabym powiedzieć za dużo ;) Porządkuję zdjecia z wizyty rodziców, między innymi wykorzystałam młodego nikonową stałkę do pstryknięcia paru zaległych prac. Ten LO poniżej naczekał się na publikację ho ho.. Zgubiłam się już i nie wiem która to z kolei praca z Liftogry. W każdym razie oryginalna praca to LO Mariny.

Pobawiłam się tu trochę w własnoręczne robienie elementów, które występowały w oryginale, a ja nie miałam czegoś, co mogłoby chociażby leżeć na półkach obok w sklepie ;)


Pierwszy raz chyba musiałam przycinać nasycenie zdjęć podczas obróbki :D


Detale i detaliki:



Oryginał, dla porównania i porządku wygląda tak:


A wszystkie prace uczestniczek zabawy można zobaczyć tutaj.