Dziecię moje zapragnęło owocowych ozdób na okno (bo takie były w sali, gdzie jeździemy na zajęcia, a ściślej to w oknie recepcji/przedsionka/jak-zwał-tak-zwał).
Mama zatem zmodyfikowała trochę projekt, no trochę bardziej nawet i jak na razie mamy okno jabłkowe (ale będą też dynie i gruszki i może jakieś inne warzywa i owoce też).
Robi się je błyskawicznie, a dziecię zachwycone. Te wyszły nam dość słusznych rozmiarów, bardzo dorodne, ale można zrobić i mniejsze :)
W oknie wyglądają tak, wybaczcie kiepskie zdjęcie, ale pod światło byo ciężko, a jak nie było już światła, to w ogóle się nie dało ;) W jedym jabłku jest dziura - to specjalnie, jeszcze robaczka musimy zrobić (wierszyk!)
A że jabłuszka czerwone bardzo i nikt nie zaprzeczy, że jesienne ;) (a do tego mi zabawy foto się spodobały) to zgłaszam je sobie do zabawy na blogu Home Sweet Home - Jesień w kolorach tęczy - czerwony:
sobota, 22 września 2012
Czerwony jak... jabłko
Autor: Rae o 21:25 6 komentarze
Etykiety: Ale plama, drobiazgi, dziecięce, Romantyczna i zmysłowa, W kratkę, zawieszki
poniedziałek, 17 września 2012
Literki prawie jak od linijki
Ostatni temat wyzwaniowy na blogu Uli.
Dziś tematem jest NOWY PROJEKT
Najłatwiejszy temat jak nic, bo u mnie nowych projektów cała góra (gorzej ze skończonymi projektami). Pracowych nowych projektów pokazać nie mogę, bo tajemnica ;) Ale dziś własnie zaczęliśmy nowe wyzwanie na blogu firmowym i, również dziś, robiłam pracę właśnie na to wyzwanie. To całkiem nowy, świeży, dzisiejszy projekt ;)
Czy Wam też ten czarny papier kojarzy się ze szkolną tablicą? :)
A na wyzwanie oczywiście zapraszamy :)
Autor: Rae o 00:09 7 komentarze
Etykiety: Ale plama, dziecięce, dzieć, foto, Galeria RAE, guziki, scrapy, wyzwania
sobota, 15 września 2012
Kiwilove
Już myślałam, że dzisiejszy temat będę nadrabiać jutro, bo kompletnie nie mogłam się zdecydować co obfocić. Ale jest - jeszcze dziś (za 8 północ jest w tej chwili, gdy to piszę) - 6 dzień fotowyzwania Uli.
Dzisiejszy temat to MIŁOŚĆ
Owoce (niektóre, w tym kiwi) kochamy razem z dzieciem. Mąż nie, ale z miłości do nas nam kupuje, hehe. Zwłaszcza w przypadku kiwi, którego sam w ogóle nie jada, nie wiedzieć czemu. A kiwi też nas kocha, o.
Autor: Rae o 23:56 5 komentarze
piątek, 14 września 2012
Foto wyzwanie - dzień 5
Dzisiaj tylko fotka na wyzwanie Uli.
Dziś tematem jest MARZENIE
Jak każdy czasem marzę - chociaż bardziej to planuję - im mniej rzeczywiste marzenia tym lepiej mam zaplanowane ;)
Ale dziś powiem Wam o takim, którego zaplanować się nie da - za to ile rzeczy mogłabym zrobić (i o ilu sobie marzyć) jakby to się dało urzeczywistnić. Marzę sobie mianowicie, żeby mieć czas. Na wszystko na co tylko chcę. Żeby doba rozciągała się jak gumka. O i tyle.
Autor: Rae o 23:16 9 komentarze
czwartek, 13 września 2012
Codziennie i jeden dzień nad morzem
Dziś nowu scrapowo i fotograficznie, ale z racji tego, że zdjęć jest BAAAARDZO dużo, wrzucę najpierw fotkę wyzwaniową z zabawy u Uli.
Dzisiejszy temat to CODZIENNIE
Wiele rzeczy robię codziennie, ale tym razem wybór był prosty - hobbystycznie i pracowo scrapowe papiery przerzucam co dzień ;)
A poniżej kolejna rzecz, którą ostatnio robiłam codzinnie. W porównaniu do niekórych scraperek na pewno robiłam go skandalicznie długo - ale prace ekspresowe to nie moja specjalność :) I tak jestem z siebie niesamowicie dumna, bo to album z TYCH wakacji, z tego roku, a jest dopiero wrzesień! Ha!
Album jest dość gruby, jak na w sumie dość niewiele stron, bawiłam się przy nim świetnie i dziecko jest absolutnie zachwycone (zwłaszcza cyferkami rzecz jasna).
Tytuł roboczy: Mgła i gofry, czyli Ustka w 6 krokach ;)
Zaczynamy! (ciekawe kto dotrwa do końca ;) )
Okładka z przodu jest półprzezroczysta, a na środku wycięta moim ulubionym wykrojnikiem ramka z szybką (jeszcze przez parę dni trwa na naszym blogu wyzwanie "Za szybką" - może macie ochotę? ;) ) - tylko tym razem trochę cieńsza:
Za to podobnie jak poprzednio zamknięty został w środku brokat (i tutaj świetnie udaje piasek :) )
Strony są różne jak widać - jedne mniejsze inne większe :)
Paseczkowa rameczka wycięta w materiale (bo album zaczęłam robić jeszcze w sierpniu, nie wiem jak mogłam się łudzić, że zdążę na Polkowe wyzwanie - ale efekt mi się spodobał i pewnie będę częściej sięgać po materiałowe skrawki)
Zamglone zdjęcia przełożone mleczną przekładką z grubej folii (tej samej, z której zrobiona jest okładka))
A tu Nordsjernowy puder holograficzny - bo akurat ta strona była zaczęta u Ewy :) Bardoz mi się ten efekt podoba
Strasznie podobał mi się ten wykrojnik aparatowy... i jestem na niego tak zła.. jest koszmarny, nie mogę polecić nikomu, beznadziejnie się nim wycina, a wydłubanie (mimo pianki przecież) wycinanki w całości graniczy z cudem. Nawet nie pytajcie za którym razem mi się udało...
Dziecię z mamą :)
Przez ostatnie spotkania z Carrot i Nordsjerną skusiłam się w końcu na ecoliny (bo przecież po co mi jeszcze jedne farby, skoro ich tyle już mam...) - kleksy robią się nimi piękne :)
Tylna okładka oprawiona w paseczkowy, czerwony tym razem, materiał:
Uff. Kto dotarł do tego miejsca temu brawa :)
Jako, że praca jest zdecydowanie morska zgłaszam ją na wyzwanie "Na strychu"
A z racji tego, że jest to wspomnienie jednego z wakacyjnych letnich (nie dajcie się zwieść zdjęciom - to 5 lipca!) dni leci również na wyzwanie na blogu sklepu-ewa
(materiałem (a w zasadzie to sprzętem), którego użyłam do wykonania albumu i który jest dostępny w slepie-ewa (chociaż akurat chyba nie w tej chwili) jest na przykład mój ukochany wykrojnik - Baroque i jasnoniebieski Perlen pen - lubię je bardziej niż Liquid Pearls, mimo tego, że mają uboższą gamę kolorystyczną, za to perełki ładniejsze wychodzą :))
Autor: Rae o 18:19 26 komentarze
Etykiety: albumy, Ale plama, Dla maluszka, dziecięce, dzieć, foto, Galeria RAE, guziki, I kropka, Kolory zimy, maski, W kratkę, wyzwania
środa, 12 września 2012
Rzut okiem na zajawkę
Dzień trzeci wyzwania foto z bloga Uli.
Temat na dziś: TWOJE OCZY
U mnie oko, sztuk jedna (ale żeby nie było, mam dwa, spokojnie :) ). Oczy jak oczy, zwykłe takie, makijażu generalnie na codzień nie robię, od święta i faberii. Kolor lubię, zmienia mi się trochę w zależności od światła i poziomu wkurzenia :)
I dziś jeszcze, jak już jesteśmy przy zerkaniu, coś czego bardzo nie lubię - przepraszam, że Wam to zrobię, ale jestem tak niesamowicie dumna z siebie, że udało mi się skończyć, że po prostu muszę, bo pęknę.
A co? Zajawka albumu :) Tadam!
Tylko zajawka, bo dziś pogoda podła i szkoda mi było zepsuć efekt kiepskimi zdjęciami. Zresztą trochę ich będzie, nie wiem czy podzielić nie trzeba na dwa posty.
Autor: Rae o 22:22 1 komentarze
Etykiety: albumy, foto, Galeria RAE, wyzwania
wtorek, 11 września 2012
Dzień drugi - najlepszy przyjaciel bloggera :P
Drugi dzień wyzwania foto z bloga Uli.
Dziś temat: KOMPUTER
Mój komputer (stacjonarny, laptopa nie posiadam) to moje narzędzie pracy. Głównie ;)
Parę miesiecy temu doczekałam się wymiany monitora, o czym zreszta chyba pisałam? A może nie... W każdym razie od pewnego czasu jestem posiadaczką mojego prawie wymarzonego Eizo :) (Prawie, bo chciałoby się tego Color Edge mieć, oj chciało - ale na ten odkładane było przez półtora roku, na CE pewnie trzeba by z 5 lat - moja wybiórcza cierpliwość tego by nie zniosła :) )
W zwiazku z tym, że komputer stacjonarny niestety żadnych specjalnych stylizacji do zdjęcia zrobić się nie da, zwłaszcza na moim mini biureczku ;) Ale porządek zrobiłam, haha.
Zdjęcie niestety słabe, przepraszam, ale nie dałam rady zrobić wcześniej, a o tej porze, no cóż..
Za to pokażę Wam jeszcze jeden drobiazg (też niestety obfocony po ciemku). Jak niektórzy wiedzą Jerzyk (lat 2 i 10 miesięcy) jest maniakiem literkowym i cyferkowym. Maniakiem, przez duże M (aż nas to zaczyna lekko martwić, serio).
Od dawna planowałam zrobić z nim/dla niego obrazki z guziczków (tu maniakiem jestem ja, ale dziecko też lubi się bawić i układać). W planie miałam jakieś stateczki, samoloty, ośmiornice (dziecko lubi). Aha...
- Jerzyku, chcesz zrobić obrazki z guziczków?
- Taaaak!
- A co zrobimy, ośmiorniczkę?
- Nie. A!
- A może statek?
- A!
Uhm. No i mamy:
Układał i przyklejał sam. Ja tylko nasmarowałam Glossy Accents (mam taką starą, bardzo już gęstą resztkę, która do normalnego użytku się nie nadaje)
Po A musiało być oczywiście B. I nie żeby nie chciał C. Ale mama się wykpiła brakiem kleju, ma obiecane jutro, jak będzie grzeczny ;)
I nie liczę, że na tym się skończy, niestety, za dobrze znam moje dziecko - dojedziemy do Z, ale może uda się przeciągnąć na jakiś miesiąc, codziennie po jednej.. A co najmniej dwa tygodnie?
Mam zatem dwa tygodnie na wymyślenie powodu dla którego absolutnie nie możemy robić tez małego a, b, c... Bo, że po Z padnie: "Małe a!" to jestem pewna...